.

.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Weszłam na oddział z reklamówką ubrań i kiedy stanęłam przed drzwiami zamurowało mnie! Jaśko właśnie dziś został wyjęty z inkubatora i włożony do hm... mydelniczki..tak właśnie nazywam plastikowe łóżeczka na kółkach ,które spotyka się na salach po porodowcyh :) Pani pielęgniarka była w szoku, że przeczułam, ze to dziś... No cóż...więź matki i dziecka jest jednak niewiarygodna :)Była nasza kochana neonatolog i zleciła badania na jutro, rehabilitacja jest niezwykle relaksująca dla Jaśka, śpi sobie słodko i nie daje się wcale :) Za kilka dni wyruszamy a na operację zamknięcia stomii... Stres niesamowity, tym bardziej, że znowu go zaintubują i będą dawać końskie dawki usypiaczy i wyciszaczy... rozumiem, gdyby nie podawali w takich ilościach,ale znowu pewnie nie zejdziemy z respiratora... grrr... a tak dobrze idzie... Ale póki co dostaliśmy prezent :) Kilka dni razem! Dostanę łóżko, przeniosą nas na SEPTYK i będziemy mogli tulić się do woli :) Pani doktor postanowiła dać nam kilka dni dla siebie przed stresem operacyjnym:) Jestem bardzo radosna z tego powodu :)a nasz bąbel stracił na wadze...a waży 2350 :) a co! można? można! :) jest też na samym mleku :) takie małe sukcesiki :) 35 mililitrów co 3 godziny! żarłok jeden :) Ale to nie ostatnia niespodzianka...Moja ukochana, wręcz najwspanialsza Pani Fotograf jaką poznałam w moim całym życiu KAMILA GIL -rzecz jasna! postanowiła sprezentować Jaśkowi sesję niemowlęcą kiedy wyjdzie ze szpitala :) Nie potrafiłam tego przyjąć, ale wzruszenie było niesamowite :) naczeka się pewnie kobieta jeszcze, ale....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz