.

.

środa, 8 stycznia 2014

cały czas w moim sercu wielkie poruszenie! Od wczoraj, od pierwszego kangurowania zaczął oddychać sam i ani na chwilę nie podali Mu tlenu... To jest niesamowite...gdy wychodziłam ze szpitala były to 24 godziny na własnym oddechu!, wykładniki zapalne spadają, rehabilitacja w trakcie, niestety ze ssaniem duuże problemy...smoczek czasami possie, czasami nie..ale raczej jest na etapie wypluwania.. Dziś przyszedł do mnie ordynator oddziału, bo słyszał o naszych działaniach z P. Mariolką... Chce też założyć grupę wsparcia dla rodziców wcześniaków w Bizielu, to nie jest głupi pomył... Bydgoszcz duża , grupy mogą być dwie :)więc powiedziałam, że Mu pomogę... W sumie to taka reakcja wiązana- On mnie- ja Jemu a my razem- RODZICOM :) nigdy nie sądziłam, że będę zakładała grupę wsparcia i to dla rodziców wcześniaków! Tak bym chciała ich wszystkich utulić i powiedzieć, że rozumiem... Już 8 tygodni nasz Jaś jest na świecie...a mnie ciągle brakuje aparatu, mam komórkę, którą dostałam dzięki pewnej Patrycji ze studiów...Gdyby nie Ona, to bym nie miała nic, żadnego zdjęcia :)I robię tą komórką zdjęcia w dodatku przez szybę inkubatora :) no cóż... cieplarka to dobre urządzenie :) Dzięki niej będziemy mogli dojrzewać jeszcze przez 5 tygodni :) matko za 5 tygodni miałabym termin porodu, a nasz SMOKU mały tyle przeszedł i jest z nami od 31 października :) co za słodkość i miłość , że razem możemy pokonywać kłopoty :) oto nasze 2 kilogramy szczęścia :) całe 2 :) 1200 do przodu!!

4 komentarze: