.

.

piątek, 26 września 2014

"jesień idzie, nie ma na to rady..."

Jesienna szaruga napawa mnie energią i kreatywnością, nie mówiąc o tym, że twórcza jestem bardziej niż latem :) Jaś nie ma się za dobrze, toteż siedzimy w domu, a dwa skierowania do szpitala leżą na szafce i czekają, czy się pogorszy, czy tez nie, a dziś jak na złość jest lepiej- ufff :) :) :) Wypad na żołędzie, tworzenie jesiennych obrazków i kącik jesienny... To wszystko powstało we Frankowym pokoju :) Uwielbiam jesienne dni dziś kalosze, Jasia w chustę i wędrujemy do lasu, czas naładować akumulatory :) Z małych sukcesów Jaśkowych wkłada sobie sam smoczek do buzi i manipuluje grzechotkami niesamowicie ,jak na Jego skomplikowane życie :) no i leżenie na brzuchu, choć nie podoba mu się, znosi lepiej niż wcześniej :) :) nie ma jak miłość do samochodów :) ostatnie wspomnienie owocowych sałatek :) już 5 dzień diety i daję radę :) wizyta u dietetyczki była dość pouczająca , no ,ale czasami daje mi bonusy w postaci jednego posiłku, który składa się z połowy tabliczki czekolady , bądź 10deko ciasta drożdżowego :)6 miesięcy ciężkiej pracy przede mną, póki co głodna nie chodzę :) byle do wiosny :)

piątek, 12 września 2014

czas wakacji był czasem aktywnym i niewiele mnie było w blogowym świecie... Wrzucę kilka zdjęć z wakacyjnych dni,ale tez ze szpitalnych :) Jesteśmy już po laparotomii ... Jelita połączone, uchyłek Meckela usunięty, zrosty porozdzielane, za wyjątkiem zrostów na wątrobie i dwunastnicy, dieta pomału się rozszerza, z kupami łatwiej :) i chyba to otwiera nam drogę do rehabilitacji :)Czekamy aż nasza Pani Ania wróci z urlopu i zaczynamy z powrotem biegać po specjalistach, rehabilitantach,etc. Walkę po 5 miesiącach przerwy czas zacząć od nowa !!! Na domiar złego ja jestem chora, biorę antybiotyki i opadam z sił, a remont kuchni nadal trwa :)szaleństwo goni szaleństwo :) Franciszek rozpoczął przedszkolny czas... Mamy kłopoty z respektowaniem Jego alergii , więc póki co walczę z dyrekcją ,ale nie poddajemy się... Za to ma znajoma koleżankę ze żłobka i są nierozłączni, nawet popołudnia spędzają razem :) WARIACKO wśród pyłów :) Kto wie- może ich przyjaźń przetrwa ? :) bynajmniej jest piękna póki co :) burzowy wakacyjny dzień w oknie :)
uwielbiam Święto Matki Bożej Zielnej :) mój bukiet ziół i kwiatów zbierałam w drodze do Kościoła :)
szpital
Franciszek i Oleńka:) zabawa przednia, a pokój wygląda jak po przejściu huraganu, tutaj już posprzątali ;) ;)
park dinozaurów :)
muzeum kolejki wąskotorowej i wycieczka kolejką :)