.

.

piątek, 4 grudnia 2015

Mikołajki

Wiem, że Mikołaj przychodzi nie dzisiejszej nocy,ale mamy taki wyjątkowy czas. Przyjechali dziadkowie!!!! Spędzamy razem Mikołajki takie przyspieszone, nasza mapa Montessori nie doszła,to znaczy dotrze jutro ;) jest u znajomych ;) tęczowe łuki też czekają, kalejdoskop, książki,ale to nic,nie uciekną :) jest tak rodzinnie, dobrze ;) i niech tak zostanie :) to nasza małą tradycja że w mikołajkowy weekend, dziadkowie zawsze są :) więc w tym roku postanowiłam,że będą świadkami porannej radości :) a jutro Mikołajkowa impreza, szkoda tylko, Franka, bo on ma bardzo wysoką temperaturę, zero innych objawów ...więc oby czuł się lepiej. Ominą Go jutro urodziny Jego kolegi z ich paczki z przedszkola. Smutno mi, bo tak chciałam jechać, zżyłyśmy się z mamami ostatnio, dzieci ze sobą też, więc Franciszek jest smutny, mówi, że czuje się lepiej i może iść do Wojtka, a na termometrze 39.4... więc ściskamy Was Mikołajkowo-chorobowo...w naszym kominku brakuje lampek ,nasze są popsute na tyle, że zostałam porażona prądem, co skończyło się bąblami. ale będą, na pewno. Mikołaj za to zostawił dla chłopców listy i znak! czapkę!