.

.

piątek, 10 stycznia 2014

pośrednia

Dziś dzień specyficzny,ale pełen czułości :) Wchodzę do szpitala, a tam pusta sala... zadziwienie wielkie !- Pytam gdzie jest Jaś?- Na pośrednim! z uśmiechem odpowiada pielęgniarka! na czym?? - wytrzeszczam oczy i nie wierzę ... NA POŚREDNIM! już Panią zaprowadzę... No to poszliśmy... Pośredni to część oddziału dla dzieci, które już nie potrzebują wspomagania oddechu,respiratora, których życie nie jest w tak wielkim stopniu zagrożone jak życie tych szkrabów kilogramowych,albo i 700-set gramowców :) ale jeszcze muszą być pod obserwacją większą, to taki n\mini awans przed kolejną operacją i kolejną intubacją w Juraszu...znowu...ale póki co o tym nie myślimy :) cieszymy się chwilą, przytulaniem, które dziś trwało ponad godzinę :) kurcze... Chciałabym, by ktoś nam zrobił zwykłe zdjęcia... tak sobie pomyślałam o mojej znajomej, bo ma aparat, no i nawet ją o to spytałam, powiedziała, że chętnie,ale dziś wieczorem napisała do mnie pewna Pani fotograf, która nam robiła sesję rodzinną ,zresztą wygraną... no i zapytała, czy może wpaść do szpitala bez lampy, bez jakiś większych sprzętów i zrobić nam kilak intymnych zdjęć takich naszych, no i się popłakałam...Kurcze, idąc w tym wszystkim sama, dostaję takie małe cukierki, takie iskierki dobra:) To niesamowite :) Wrzucam oczywiście kilka zdjęć z komórki...naszego awansującego chłopaka! Nawet przez 15 sekund ssał pierś :) miał takie momenty ssania i puszczania..wtedy pokarm pojawiał się w ilościach większych,(kilka kropel więcej) co mnie cieszyło- Jaśka chyba też :) Może się uda powalczyć...kto wie :)Tyle, ze to mały leniwiec..namęczyłam się nasprowadzałam smoczki dla wcześniaków i co?? I NIC jakby to nasz Franciszek powiedział, On woli pierś :) Faceci coś mają z tymi piersiami :) Dziś też okazało się, że nasze dziecko starsze ma alergię pokarmową, więc to dopiero ... Specjalna dieta w żłobku, domu... trochę się nagłówkujemy :) no cóż :) do przeżycia :)

1 komentarz:

  1. Nata nie jesteś sama my wszyscy jesteśmy z tobą myślami, sercami i rozmową. No masz jeszcze swoich dużych dwóch łobuzów w domu ;-)

    OdpowiedzUsuń