.

.

sobota, 5 lipca 2014

Weekend szalony, aż za bardzo szalony jak na naszego wcześniaka, ale daliśmy radę!! radości u obu było co nie miara! nie pamiętam, bym robiła tyle rzeczy na raz i odwiedziła tyle osób, miejsc w dwa dni!!!... chyba odreagowuje ostatni szpital, teraz 25 sierpnia termin operacji, oby ostateczny i obyśmy kolejnej wizyty na jakimś oddziale nie zaliczyli...oby... teraz muszę powalczyć o wznowienie rehabilitacji, wizyt, etc. Zresztą zobaczcie jak pięknie było w te ostatnie dni, bliskość radość:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz