.

.

sobota, 26 lipca 2014

Rodzina

JP II mawiał, że rodzina to siła... długo nie potrafiłam sobie tego wyobrazić, aż do niedawna, gdzie moja skorupa pęka, gdzie moja duma chowa się do kieszeni... Przyglądam się małżeństwom, narzeczeństwom, rodzinom, z jednym dwójką, trójką... siódemką dzieci....Patrzę na miłość troskę, nadmierną panikę pedantyzm, chaos (jak u nas) ale widzę w wielu z nich walkę o miłość, wielkie świadectwo , które może być dobrym zaczynem, by wypełniać nas....Naiwność? być może,ale niesamowite odkrycia w moim sercu się dokonują... "Wzrastając w miłości będę stawała się jeszcze prostsza.." Chyba mi o to chodzi, o proste rzeczy, mała świeczkę, zapach kawy o poranku, wspólne śniadanko! Zwykłe uśmiechy, które czynią chwile lepszą... Zawsze wyobrażałam sobie,jak ma wyglądać mój dom, moja rodzina, widziałam jednak obraz filmowy, Pani w pełnym makijażu, z perłami na szyi, w pięknej sukience na szpilkach wyciągająca ciasto z piekarnika! o Jakże się rozczarowałam, bo przecież życie to prostota, minimalizm, najważniejsze, by dostrzec to wszystko co przynosi dzień, to wszystko co otrzymujemy...."Moje poświęcenie skupiam na tym, by oddać moją wole i małe rzeczy, których nikt nie zauważy..." Dziś oto dostałam łaskę radości z maleńkich rzeczy na nowo!!! Nie wielki, dom, nie wygrana w totka, nie kolejne kubki,szklanki, gadżety... o nie!! zwyczajne, proste skromne życie :) zwyczajnych ,szarych ludzi z problemami :) radość :) Wracam do zapomnianych przeze mnie na jakiś czas zasad, radości, wartości, wracam do MIŁOŚCI!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz