.

.

sobota, 17 września 2016

kiedy nadzieja umiera w człowieku, wtedy może zrobić ostre cięcia, albo żyć jak do tej pory, może coś zmienić lub stać w miejscu... może walczyć o siebie,albo się poddać, może umierać,albo odradzać się na nowo! może każdy dzień zaczynać od uśmiechu albo od łez...może zacząć od obejrzenia wschodu słońca, kubka kawy,albo od skupiania się na bólu, może zacząć od wolności wewnętrznej, albo od niewoli...od zamienienia kilku słów z sąsiadką z którą trudno i obdarowaniem jej najlepszym uśmiechem, do zawiści....od taplania się we własnym błocie do wolności...od tego by wiedzieć, że kiedy budzi się rano, może liczyć na drugiego człowieka cokolwiek się wydarzy,ze jedność i ten wybór będzie na zawsze, a nie na chwile.... by życie było jasne, wolne, TWOJE!!! byś wziął za nie odpowiedzialność pełną i powiedział- tak to ja! mój wybór, moja radość ...moje życie...moja nadzieja....

1 komentarz:

  1. Piękną jesteś kobietą Natalio i cudowny masz uśmiech! Dziękuję Ci za ten wpis i pozdrawiam Cię ciepło, życząc dużo sił i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń