wieczór uwielbienia...jakże słodki nasz Król...:) dziś oddałam swoje tęsknoty, pragnienia i uświadomiłam sobie, że mogę żyć w zgodzie ze soba...ach znowu Ania,ale w połaczeniu z Jezusem :) nizeły z Nich duet :) ta kobieta mnie za każdym razem rozwala na łopatki swoją osobą :) czasem mam ochote powiedzieć NIE WYCHODŹ :) ale cóż...lepiej mieć niedosyt :)
Dzień pod tytułem KOCHAM!!! jakie to trdne słowo,ale przychodząc do MIŁOŚCI otzrymuje się miłość.... i tego się trzymajmy :)
AMEN :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz